W końcu dorobiłem się telepromptera. Został wykonany przez człowieka, który robi meble i zrobił mi go na podstawie różnych filmików na YouTube. Początkowo miałem podejście wyjątkowo entuzjastyczne, ale po początkowym użytkowaniu widzę również pewne wady urządzeń domowej roboty.
Do zalet należy niewątpliwie patrzenie w kamerę podczas czytania tekstu. Sprawia to wrażenie bezpośredniego kontaktu z widzem, a istniejące oprogramowanie pozwala na sprawne przesuwanie tekstu. Nie musimy uczyć się tekstu na pamięć, co w moim wieku jest zdecydowana katorgą. Tak więc co do tej funkcji promptera trudno się przyczepić.
Wad jest kilka i częściowo są do ominięcia.
Przede wszystkim wymaga to bardziej starannego przygotowania się do filmu. Scenariusz trzeba przygotować już na sofcie do telepromptera, tak aby wszystko potem zabierało jak najmniej czasu. Z pewnością mamy mniejsza kontrolę nad tym jak wygląda obraz z kamery, która jest za lustrem weneckim i po prostu nic nie widać. Czyli trzeba wszystko ustawić wcześniej. Jest również mała kontrola nad ewentualnym Zoomem. Mam takie wrażenie, że raczej trzeba by mieć stały zestawik typu kamera, statyw oraz prompter, tak aby jak najmniej je przestawiać. Czyli nie jest to rozwiązanie zbyt mobilne i przydatne w terenie.
- Jeżeli nie masz oddzielnego pomieszczenia na studio, to rozkładanie wszystkich elementów jest problemem i poniekąd kłóci się z moją ideą robienia filmów SZYBKO i raczej masowo.
W naszym domowym studio wymagane jest nieco lepsze oświetlenie. Poniżej pokażę filmik, który zrobiłem na szybko, w oparciu o jakiś stary tekst. Moja żona mówi, że wyglądam nawet lepiej, ale coś do tego nie jestem przekonany. Muszę jednak nieco poeksperymentować. W sumie filmy typu „gadająca głowa” to nie Hollywood.
Cena: W przypadku robienia promptera samemu, największym kosztem jest lustro weneckie /około 200 zł/. Sklejkę czy jakieś inne elementy można kupić w Castoramie czy OBI. Nie mam zainteresowania do majsterkowania, więc koszt wszystkiego wyniósł około 600 zł, płatne gotówką. Mam jeszcze drugi bardziej rozbudowany, mogący służyć również jako mebel. W porównaniu do zakupu profesjonalnego, jest to około 5-10 procent ceny.
Pewnym problemem mogą być otwory w skrzynce promptera na myszkę przewodową oraz zasilanie do monitora lub laptopa. W przypadku mojego urządzenia będzie trzeba zrobić dodatkowe, nieco inne niż pierwotne, bo zasilanie do laptopa jest z boku, a nie z tyłu. Drobiazg i w zasadzie kwestia techniczna, którą uporządkuję podczas następnej wizyty tego Pana.
Tak czy owak jest to doniesienie wstępne i być może mam typowe wyrzuty sumienia kupującego. Wszystko jest najlepsze, ale jak już coś kupimy, to zaczynamy tego żałować. Muszę w spokoju przetestować sprzęt i stopniowo dojść do jakiegoś kompromisu zalet i wad. Tym nie mniej, jeżeli ktoś ma inklinacje do majsterkowania, to polecam do zabrania się do eksperymentów i przedstawienia swojego telepromptera. Cena promptera jest naprawdę wtedy symboliczna i w rachubę wchodzi jedynie koszt materiałów.
- Zapraszam również do komentarzy poniżej, jak i oglądnięcia filmiku : Teleprompter Dariusza Kraśnickiego.