Jak pokonać strach przed kamerą i mówić w miarę płynnie do swoich widzów. Strategiami, które z pewnością nie zadziałały w moim przypadku, było uczenie się tekstu na pamięć oraz czytanie z kartek, które leżały na stole. W jednym z ostatnich /a zarazem pierwszym komentarzu/ na moim blogu przeczytałem o możliwości korzystania z tzw lidów, czyli kartek trzymanych koło obiektywu. Coś podobnego u mnie działało, ale ponieważ pisałem odręcznie w zeszycie, to miałem kłopoty z umieszczeniem tego pod kamerą.
-
- Na szczęście widzowie poniekąd nie spodziewają się produkcji typu Hollywood, lecz raczej „real life drama” czyli scenek rodzajowych z życia wziętych. W pewien sposób ułatwia to sytuację, tym nie mniej, czytelny i sprawnie powiedziany przekaz z pewnością poprawia Twoją wiarygodność w oczach YouTube oraz Google, nie mówiąc o zadowoleniu potencjalnego klienta.
- Najważniejszą sprawą w temacie „jak pokonać strach przed kamerą” jest po prostu zacząć !! Z każdym filmikiem nabierasz nowego doświadczenia, a w momencie wyznaczenia sobie jasnego celu marketingowego, po prostu dążyć do niego z uporem maniaka.
- Z każdym filmem zaczynamy mówić coraz płynniej, przyzwyczajamy się do świateł oraz w moim przypadku do czytania z laptopa. Trema jest niestety rzeczą ludzką, ale poprzez różne sposoby walki z nią można jakoś żyć i kręcić w miarę ciekawe filmiki.
Czytanie tylko z kartki, powoduje tak fatalny widok, że negatywne komentarze są nieuniknione, a przekaz nie budzi w ogóle zaufania u widza.
W końcu rozwiązaniem na jakie trafiłem było użycie laptopa jako telepromptera, Opisałem to już wcześniej w jakimś poście. Z innych strategii najbardziej sensowne efekty przynosi skrócenie filmów. Przedział od 3 do 5 minut wydaje się najbardziej rozsądny, a i tak zainteresowanie kogoś swoją narracją przez tak długi okres, uważam za niewątpliwy sukces. Nie jestem żadnym guru w tym czy innym temacie, a powiedzenie czegoś krótko i na temat nie jest czasem łatwe.
Oczywiście jeżeli masz jakąś strategię, która zniwelowała Twoje lęki czy tremę możesz spokojnie udzielić porady poprzez komentarze. Opublikuję każdy przemyślany artykuł, szczególnie osób, które te doświadczenia z którymi się borykam mają już za sobą. Również publikacje są możliwe na zasadzie „Guest Blogging”, ale w tym przypadku wymagam jeszcze materiału wideo /do wklejenia/, ale uhonoruję autora dwoma linkami do jego stron.